Thailand
It is a country that made a positive
impression on us since the very first moment. Just like China when we arrived,
is a place in the world that match our description of this what we call exotic.
Not just because of the rareness but also the statues that decore its cities
and town, as because of its gastronomy and its people.
Talking about decoration, in Thailand
there is a thing that really attracts the attention of the visitor. We mean the
images of the King, mostly, and also of the Queen and the Prince, that appear
in any corner of every city and town. Those images go with a golden colour, we
guess is a symbol of royalty. We asked the local people if that veneration to
their King, Queen and Prince matches the reality or it’s just insisted upon
them. They answered us that they are highly loved and respected among the Thai
people.
As for the food, is more our style.
You can choose between spicy and not spicy (D feels more for spicy than I do)
and the flavours are quite new but very intensive. We were delighted because in
the region of China where we live the food is basically boiled and without
spices. It is, however, true that they also eat fried and grilled but they try
to avoid it if possible because is not the best of the diet, or so they say.
Eating at local bars always will be cheaper than the typical western restaurant
where maybe you feel more identified with the tastes, but in that case you
better stay at home, right? Ah! Here they don’t eat dog nor cat, but you can
find many street peddlers who sell any kind of bugs. We tried the scorpion, but
the variety is wide. From earthworms, to cockroaches, crickets…
People generally is very sympathic,
although of course they have them all everywhere. We were in contact with
locals, among other things, because –and I don’t want to make free ad although
I recommend it- we make us of the website www.couchsurfing.com. For those who
don’t know what is about, is a website where you find people that can host you
at their places in exchange of… nothing J But of
course, the reasonable and good thing about it is that ease you meeting better
(because every user has its profile) the people that offer you accommodation.
And if besides they’re locals (you can also find people from other countries
who are living there) they’ll know better the culture, they’ll take you to not
so well known places but anyway worth a visit, etc. So, these nice locals took
us to markets, local restaurants and we went for parties aswell. And yeah,
there are ladyboys and prostitutes in the streets totally integrated and
visible among people. And is also true that the sex tourism is not just a
stereotype, of course I don’t mean I checked it for myself ^^
Thailiand is a vary country with a
wide. From mayor cities like Bangkok, its capital, to mountain areas like Chang
Mai and delightful island more or less touristy like Koh Samed, where we stayed
at the end of our trip.
/translation: Javi/
…………………………………………………………………………………….
Tajlandia
Już pierwsze
wrażenie w tym kraju było pozytywne. Zupełnie jak Chiny to miejsce, które
idealnie wpasowuje się w definicję ‘egzotyczności’. Nie tylko przez swoją
inność ale i posągi zdobiące małe i mniejsze miasta, jedzenie i ludzi.
Mówiąc o
dekoracji miasta w Tajlandii jest cos co rzeczywiście przyciąga uwagę
odwiedzających. Chodzi tu o wizerunek króla, jak i królowej i księcia, które
znajdują się na każdym rogu każdego miasta i wsi. Wszystkie opatrzone złotym,
jak się domyślamy królewskim kolorem. Spytalismy Tajów czy tego rodzaju kult
rodziny królewskiej ma odbicie w rzeczywistości czy został wykreowany przez
samego króla. Odpowiedziano nam, że rodzina królewska jest naprawdę kochana i
szanowana w państwie.
Jedzenie jest w
naszym stylu. Można wybrać pomiędzy ostrym i łagodnym (D zdecydowanie bardziej
lubi pikantne niż J) a smaki są dla nas nowe, intensywne. Byliśmy wniebowzięci,
bo w regionie w którym mieszkamy w Chinach jedzenie jest głównie gotowane i
niedoprawione (co prawda jedzą też smażone i grillowane potrawy, ale starają
się ich unikać, bo to -jak mówią – niezdrowe).
Jedzenie w
lokalnych barach jest zawsze tańsze niż w ‘zachodnich’ restauracjach, gdzie być
może smaki będą ci bliższe, ale żeby jeść to samo chyba lepiej zostać w domu,
prawda?
A! Nie jedzą też
psów ani kotów, ale za to na ulicy można spotkać mnóstwo stoisk z prażonymi
owadami. My spróbowaliśmy skorpiona, ale jest w czym wybierać: od robali
poprzez karaluchy Az do koników polnych czy pszczół.
Ludzie generalnie
są bardzo sympatyczni. Mieliśmy kontakt z” lokalsami” dzięki – i tu czas na
bezpłatną reklamę – portal www.couchsurfing.com.
Dla niepoinformowanych: to strona poprzez która możesz spać u kogoś „na
kanapie” w zamian za…nicJ Każdy ma swój profil,
co pozwala poznać troszeczkę osobę, która udzieli ci noclegu. I jeżeli nocujesz
u miejscowych (oczywiście opcje wyszukiwania pozwalają na znalezienie
obcokrajowców) to to właśnie oni znają lokalna kulturę najlepiej, zabiorą cię
do mniej znanych a wartych zobaczenia miejsc. My widzieliśmy lokalne tajskie
targowiska, restauracyjki i zaliczyliśmy tez imprezę.
I tak,
widzieliśmy tez prostytutki i transwestytów, idealnie wkomponowanych w
otoczenie miasta acz widocznych. To prawda, że seks turystyka nie jest jedynie
stereotypem, choć nie sprawdzaliśmy tego osobiście.
Tajlandia to
bardzo zróżnicowany kraj. Od wielkich aglomeracji jak stolica – Bangkok –
poprzez regiony górzyste z Chiang Mai aż do rajskich wysp, również mniej
turystycznych, jak Koh Samed gdzie wylądowaliśmy pod koniec naszej podrózy.
/tłum. DM/
......................................................................................................................................
Tailandia
Este país nos impresionó
positivamente desde el primer momento. Al igual que China cuando llegamos, es
un lugar del mundo al que consideramos desde nuestro puntos de vista exótico. Ya
no solo por la rareza de la vegeteación sino también por las estatuas que
decoran sus ciudades y pueblos, así como por su gastronomia y su gente.
Hablando de decoración, en Tailandia hay una cosa que
ciertamente llama la atención del visitante. Nos referimos a las imágenes del
rey, en gran medida, y también de la reina y el príncipe que aparecen en
cualquier rincón de todas las ciudades y pueblos. Dichas imágenes van
acompañadas de un color dorado, entendemos como símbolo de realeza. Preguntamos a los locales si la veneración a
su rey, reina y principe se corresponden con la realidad o si es simplemente
algo impuesto por ellos mismos. Nos respondieron que son muy queridos y
respetados por el pueblo tailandés.
En cuanto a la comida, a nuestro parecer mucho más de
nuestro estilo. Puedes elegir entre picante y no picante (ellas es más de lo
primero y yo de lo segundo) y los sabores son realmente nuevos pero muy
intensos. Se agradece pues en la region de China donde nos encontramos la
cocina se basa en hervido. Es cierto que también comen frito, o la parrilla,
por ejemplo, pero intenanto evitarlo en la medida de lo posible ya que no es la
mejor de las dietas, según dicen. Comer en los bares locales siempre resultará
mas barato que ir al típico restaurante ‘western’ donde quizás te identifiques
más con los sabores, pero para eso mejor te quedas comiendo en casa, no? Ah! Y
aquí no comen perro ni gato, pero por las calles hay muchos vendedores
ambulantes de cualquier tipo de ‘bichos’. Nostros probamos el escorpión, por
ejemplo, pero la variedad va desde gusanos, a cucarachas, grillos…
La gente en general es muy simpática, aunque claro podemos encontrar de todo como en todos los lados. Nosotros estuvimos en contacto con locales, entre
otras cosas, porque –y no quiero hacer publicidad gratis aunque lo recomiendo-
hicimos uso de la web www.couchsurfing.com. Para
los que no sepáis de que va la cosa decir que se trata de una web donde puedes
quedarte en casa de alguien a dormer a cambio deee… nada :) Aunque
claro, lo lógico y bueno de esta página es que te permite conocer mejor (porque
cada usuario tiene un perfil) a la personas que te ofrecen este
alojamiento. Y si además son locales (también puedes buscar a gente de otros
países/ciudades distintos de donde tu te dirijas) pues sabrán mas de la cultura
de lugar, te llevarán a lugares no tan conocidos pero igualmente que merezcan la
pena visitar, etc. Así pues, nos llevaron a mercados, muy populares por cierto,
restaurants locales y de fiesta también. Y sí, hay travestis y prostitutas en
las calle totalmente integrad@s y visibles entre la gente. Y no es menos cierto
que el turismo sexual no es para nada un estereotipo, no lo digo por mí que
quede claro ^^
Tailandia es un país con mucha diversidad. Desde las
grandes urbes como Bangkok, su capital, a zonas de montaña como Chang Mai e
islas pradisíacas más o menos turísticas como Koh Samed, donde estuvimos al
final de nuestro viaje.
/Javi/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz